Strefa Czystego Transportu w Polsce – czy jest szansa, że powstanie w tym roku?

Strefa Czystego Transportu w Polsce – czy jest szansa, że powstanie w tym roku?

29 lutego, 2024 0 przez Redaktor

To kontrowersyjny temat, który sieje burzę w społeczności polskich zmotoryzowanych. Pierwsza SCT miała powstać w Krakowie latem tego roku, druga w Warszawie. Daty się zmieniły, ale plany wciąż są aktualne. Na co powinni się szykować polscy kierowcy? Eksperci z Yanosik i Autoplac.pl komentują sytuację.

Czym są strefy czystego transportu?

Strefa Czystego Transportu (SCT), to wydzielony obszar, w którym poruszać będą się mogły wyłącznie pojazdy, spełniające określone normy emisji spalin, tzw. normy Euro, powiązane z datą produkcji pojazdu.

W europejskich miastach jest już ponad 320 Stref Czystego Transportu, w Polsce aktualnie nie ma żadnej, ale możliwe, że już wkrótce się to zmieni.

Jakie auta mogą wjechać do strefy czystego transportu?

Napęd pojazdu nie będzie miał żadnego znaczenia w świetle wymogów SCT, najważniejszym warunkiem jest spełnienie określonej normy emisji spalin przez silnik. Oznacza to, że wjadą do niej zarówno kierujący samochodami z silnikiem Diesla, benzynowym, LPG, hybrydowym, elektrycznym i wodorowym.

  • Właściciele nowoczesnych pojazdów absolutnie nie będą mieli powodów do zmartwień w kwestii Stref Czystego Transportu. Zakaz wjazdu w pierwszych etapach SCT obejmie w głównej mierze samochody produkowane jeszcze w latach 90-tych, które wciąż pozostają aktywne na polskich drogach. Właściciele takich pojazdów obecnie mają już rozterki, związane z wprowadzeniem nowego rodzaju paliwa E10, którego tankowanie w dłuższej mierze może źle wpłynąć na silnik ich auta. Może się zatem okazać, że zmiana samochodu na nowszy, będzie dla nich kwestią czasu, niekoniecznie wymuszoną przez wprowadzenie Stref Czystego Transportu – informuje Julia Langa, Autoplac.pl

Restrykcje Stref Czystego Transportu dopuszczają wyjątki, które ustalane będą indywidualnie przez władze miasta.

Strefa Czystego Transportu w Krakowie miała powstać, ale to już nieaktualne

Krakowska Strefa Czystego Transportu wzbudziła wiele kontrowersji wśród kierowców. Mimo głosów sprzeciwu, jeszcze do niedawna miała zostać zrealizowana. Aktualnie jej status się zmienił – 11 stycznia 2024 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie unieważnił uchwałę krakowskich radnych, na mocy której, od lipca tego roku w centrum Krakowa miała już obowiązywać Strefa Czystego Transportu.

Powodem tej decyzji było niejasne określenie granic samej strefy oraz zbyt duża ingerencja w prawa i wolność obywateli, które wynikają z konstytucji. Wprowadzenie SCT w Krakowie utrudniłoby funkcjonowanie mieszkańcom i przyjezdnym, na których wymuszona zostałaby konieczność zakupu auta z silnikiem o niższej emisji spalin.

Radni z Krakowa nie rezygnują z pomysłu, ale na ten moment nie planują składania apelacji. W planach jest utworzenie nowego projektu, po wyborach samorządowych, które zaplanowano na wiosnę.

  • Przesunięcie w czasie utworzenia Strefy Czystego Transportu w Krakowie pozwoli mieszkańcom miasta lepiej przygotować się do nadchodzących zmian. Wymiana samochodu na model o niższej emisji spalin, spełniający normy, które narzuca Strefa, jeszcze do niedawna nie była prostym i tanim przedsięwzięciem. Zwłaszcza w okresie odbudowywania się rynku po pandemii COVID-19. Ten rok może to zmienić, bowiem na europejski rynek trafi wiele mocnych modeli elektrycznych oraz hybrydowych z Chin, których główną zaletą, oczywiście poza nisko- i zeroemisyjnym charakterem, będzie także przystępna cena – komentuje Julia Langa, Autoplac.pl

Czy inne polskie miasta będą miały strefę czystego transportu?

Strefa Czystego Transportu miała pojawić się w tym roku nie tylko w Krakowie, ale również w Warszawie. Jej obszar miałby obejmować całe Śródmieście oraz fragmenty centralnych dzielnic. Zakaz wjazdu do centrum dla starszych pojazdów ma być wprowadzany stopniowo, pierwszy etap spowodowałby wyeliminowanie około 2% zarejestrowanych, aktywnych, pojazdów, które poruszają się po centrum stolicy.

Wdrożenie pierwszego etapu Strefy Czystego Transportu zaplanowano na lipiec 2024 roku. Gdy do tego dojdzie, to samochody benzynowe z silnikami klasy Euro 2, wyprodukowane do 1997 roku, nie będą mogły wjechać w jej obszar. Kolejne etapy SCT mają być wdrażane co 2 lata, aż do 2032 roku.

Kolejnym miastem, które rozważa wdrożenie SCT jest Wrocław, którego władze planują objąć strefą około 6% powierzchni całkowitej miasta, w centralnej części.

Kierowcy z Poznania, Łodzi, Katowic i Trójmiasta na razie mogą odetchnąć, bowiem w tych miastach plan utworzenia Stref Czystego Transportu jest jeszcze w fazie analizy.

Czy Yanosik będzie informował o Strefach Czystego Transportu?

Yanosik ostrzega i informuje kierowców o wielu zdarzeniach z trasy, a dodatkowo umożliwia użytkownikom wymianę informacji pomiędzy sobą. Aktualnie w aplikacji nie ma żadnej opcji nawiązującej do Stref Czystego Transportu, ale jak informuje zespół ekspertów, być może taka się pojawi.

  • Na ten moment nie ma jeszcze w naszej aplikacji takiego powiadomienia, ponieważ w Polsce nie funkcjonuje Strefa Czystego Transportu. Niemniej, monitorujemy sytuację i rozważamy wdrożenie powiadomień oraz odpowiednich oznaczeń obszarów SCT na mapach w aplikacji Yanosik. Zależy nam na tym, aby każdy kierowca, zarówno mieszkaniec, jak i przyjezdny, był dobrze poinformowany o wprowadzeniu nowych przepisów i zmian w ruchu. Bieżące informowanie kierowców o wszystkich ważnych zdarzeniach na trasie, takich jak remonty, utrudnienia i zmiany w organizacji ruchu, stanowi dla nas priorytet i komunikowanie o Strefach Czystego Transportu, jak najbardziej wpisuje się w tę misję – komentuje Małgorzata Dąbrowska, Yanosik

Na ten moment pozostaje nam wszystkim oczekiwać na wprowadzenie pierwszej Strefy Czystego Transportu w Polsce. Czy to będzie miało miejsce latem tego roku? Czas pokaże.

Zdrowie w Polsce

Branża medyczna będzie wykorzystywać coraz więcej nowinek technologicznych i innowacyjnych rozwiązań. Pozwalają one na szybszą diagnostykę, efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Skoordynowana komunikacja z pacjentem, m.in. poprzez e-czaty czy wideoczaty, jest kluczowa dla kompleksowej opieki. Nowe technologie powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę i pozwolić na rehabilitację w domu.

Służba zdrowia nowej generacji będzie wykorzystywała coraz więcej nowinek technologicznych – urządzeń mobilnych, telediagnostyki czy sztucznej inteligencji. W najbliższej przyszłości ponad 14 mln pacjentów może korzystać z nowych technologii w procesie leczenia. Największy potencjał mają przede wszystkim usługi telemedyczne, które mogą zrewolucjonizować system opieki zdrowotnej: przyspieszyć możliwość rozpoznania choroby czy poprawić jakość monitorowania leczenia.

Nowe technologie pozwalają na szybszą diagnostykę, bardziej efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Często są wytworem wielu wynalazców, którzy starają się doprowadzić do tego, by były one użyteczne dla pacjentów. Jest wiele innowacji, które dostają wiele nagród, natomiast nie są użytkowane, bo są zbyt trudne do zastosowania w codziennym życiu. Powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę, która pozwala na zmniejszenie kosztów diagnostyki i ewentualnej terapii. Nowe technologie, które pozwalają na rehabilitację, powinny być dostosowane do naszych telefonów komórkowych i pozwolić na rehabilitację w domu.

Żeby wydłużyć Polakom życie, nie wystarczy tylko normalna opieka medyczna i kontakt lekarza z pacjentem, lecz przede wszystkim potrzebna jest absolutnie nowoczesna technologia. To telemedycyna, kontakt z pacjentem poprzez różne inne narzędzia informatyczne, takie jak e-czaty czy wideoczaty, generalnie komunikacja z pacjentem w sposób skoordynowany, gdzie widzimy ścieżkę pacjenta w sposób ciągły, używając nowej technologii.

Obecny poziom finansowania i wprowadzone regulacje w obszarze technologii nielekowych w znacznym stopniu utrudniają wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań medycznych. Ponadto nieaktualizowane od wielu lat limity finansowania zmuszają pacjentów do ogromnych dopłat z własnej kieszeni do dostępnych na rynku wyrobów.

Ogólna wartość rynku wyrobów medycznych liczona przychodami firm to 17,5 mld złotych. W 2020 roku ogólna wartość produkcji krajowej branży wyrobów medycznych wyniosła blisko 11 mld złotych. To imponujący wynik, na który złożyła się praca 5266 podmiotów – wytwórców, importerów oraz dystrybutorów wyrobów medycznych oraz blisko 30 tys. pracowników zatrudnionych w tych firmach.

Pomimo rosnącego wpływu na polską gospodarkę, firmy działające w obszarze wyrobów medycznych borykają się ze znaczącymi przeszkodami systemowymi, które w dużej mierze odbijają się na polskich pacjentach. Jednym z palących problemów jest kategoryzacja oraz poziom finansowania wyrobów wydawanych na zlecenie. W Polsce przeznacza się na nie jedynie 1% ogólnego budżetu NFZ. Dla porównania nakłady per capita w krajach Grupy Wyszehradzkiej są średnio 3 razy większe. Odbija się to na kieszeni pacjentów, którzy do wyrobów dopłacać muszą aż 39% ich ogólnej wartości, czyli o kilkanaście punktów procentowych więcej, niż w Czechach czy na Słowacji.

Kategorie, które wymagają jak najszybszej rewizji to między innymi wózki inwalidzkie, peruki, protezy piersi, produkty stomijne czy aparaty słuchowe. Tylko w przypadku tych ostatnich, w ubiegłym roku polscy pacjenci musieli dopłacić ponad pół miliarda złotych. Limity finansowania stosowane w wymienionych grupach sprawiają, że pacjenci zmuszeni są do korzystania z bardzo podstawowych produktów lub, jak w przypadku stomii, mają dostęp do takiej liczby wyrobów, która nie spełnia ich miesięcznego zapotrzebowania. Godzi to w ich zdrowie i godność, pogarsza komfort leczenia czy rehabilitacji oraz znacząco przedłuża hospitalizację.

Rynek medyczny w Polsce jest wciąż nieskonsolidowany. Zazwyczaj silne oraz uznane centra medyczne posiadają tylko jedną lokalizację, nie korzystając tym samym z efektu skali działalności operacyjnej. Powoduje to także często u pacjentów konieczność dalekich podróży, jeśli chcą otrzymać najlepsze usługi. Co ciekawe, wyjątkiem od tej reguły jest choćby kardiologia, która na przestrzeni ostatnich lat została skonsolidowana przez jednego lokalnego gracza przy wsparciu funduszu private equity. Pokazuje to, że rynek medyczny w Polsce jest już gotowy na dalszą konsolidację w innych obszarach, takich jak na przykład ortopedia, okulistyka czy chirurgia.

W ostatnich latach coraz popularniejsza staje się zatem specjalizacja mniejszych jednostek w podstawowych usługach oraz “podłączenie się” pod większe jednostki, które w razie potrzeby świadczą pełen zakres specjalistycznych usług. Im mocniej ten trend się rozwija, tym więcej zyskują na tym większe jednostki – czyli te, które mogą skupić się na dalszych inwestycjach w infrastrukturę i sprzęt. Stwarza to potencjał do współpracy z prywatnymi inwestorami, choćby w roli dostawców sprzętu czy partnerów w zarządzaniu całymi oddziałami.

Ciekawostka tygodnia:

Work-life balance (bilans między pracą a życiem prywatnym) to koncepcja, która odnosi się do równoważenia czasu i wysiłku poświęconego pracy zawodowej z czasem przeznaczonym na życie osobiste, rodzinną i rekreację. To dążenie do harmonijnego pogodzenia wymagań związanych z pracą z potrzebami związanymi z życiem prywatnym. Osiągnięcie odpowiedniego work-life balance jest kluczowe dla zachowania zdrowia psychicznego, fizycznego i społecznego.

Elementy składające się na work-life balance obejmują:

  1. Praca zawodowa: Wymagań związanych z pracą, takich jak czas przebywania w miejscu pracy, obowiązki zawodowe i poziom zaangażowania w pracę.
  2. Życie prywatne: Obejmuje to czas spędzany z rodziną, przyjaciółmi, wypoczynek, hobby i inne czynności związane z życiem poza sferą zawodową.

Zachowanie równowagi między pracą a życiem prywatnym jest istotne dla utrzymania dobrej jakości życia. Osoby, które skupiają się wyłącznie na pracy, mogą doświadczać wypalenia zawodowego, problemów zdrowotnych i trudności w relacjach rodzinnych. Z drugiej strony, ignorowanie obowiązków zawodowych może prowadzić do problemów finansowych i zawodowych.

Istnieje wiele strategii i praktyk, które mogą pomóc w osiągnięciu lepszego work-life balance, takie jak ustalanie klarownych granic między pracą a życiem prywatnym, planowanie czasu wolnego, umiejętne zarządzanie czasem, delegowanie zadań oraz rozwijanie zdolności radzenia sobie ze stresem i presją zawodową. Równowaga ta może być zmienna i zależy od indywidualnych preferencji, celów życiowych oraz zmieniających się okoliczności zawodowych i osobistych.