Dlaczego co roku zamykane są polskie plaże? Przyczyną może być zły stan gleb

Dlaczego co roku zamykane są polskie plaże? Przyczyną może być zły stan gleb

24 grudnia, 2023 0 przez Redaktor

Nie jest tajemnicą, że Bałtyk to najpopularniejszy krajowy kierunek wakacyjny. W tym roku odpoczynek tam zaplanowało aż 61% osób spędzających urlop w kraju[1], a w zeszłym roku na nadmorskie kierunki wskazywało aż ¾ planujących wakacje[2]. Niestety, odpoczynek wielu osób może zostać zakłócony przez zakwitające w wodzie jak co roku sinice. W ostatnich latach ich nadmierny zakwit obserwowany jest na 40%-60% polskich plaż. Jaki związek mają z tym stanem zakwaszone gleby i jak można zapobiec zamykaniu plaż oraz poprawić jakość czasu spędzanego nad Bałtykiem?

Sinice – zagrożenie dla Bałtyku i nie tylko

Sinice to cyjanobakterie, których niektóre szczepy wydzielają toksyny, i które są szczególnie niebezpieczne, gdy pojawią się w zbiornikach wodnych. Z tego powodu, rokrocznie zamykane są nie tylko nadmorskie kąpieliska. W ubiegłych latach zakwit sinic przypadał najczęściej na połowę lipca, czyli w sam środek sezonu wakacyjnego, ale mogą one krzyżować wakacyjne plany również w sierpniu. Problem ten pojawia się regularnie, zwłaszcza w obrębie Trójmiasta i Zatoki Gdańskiej – czyli jednych z najpopularniejszych krajowych kierunków urlopowych. Na przykład, w 2022 roku w połowie i pod koniec sierpnia zamknięto wszystkie plaże w Sopocie[3]. Zagrożone mogą być także rzeki i jeziora, co potwierdzają informacje z Poznania: kąpielisko nad jeziorem Malta zostało w tym roku zamknięte na stałe z powodu nadmiernego zakwitu sinic, który pojawiał się przez większą część sezonu, uniemożliwiając kąpiele[4]. Utrudniony dostęp do wód może pojawiać się zatem w całej Polsce, nie tylko nad Bałtykiem. Nie jest to dobra informacja dla 86%[5] Polaków planujących wakacyjny odpoczynek w kraju.

Dlaczego sinice są tak groźne?

Kąpiel w zbiorniku wodnym zajętym przez toksyczne sinice może powodować silne podrażnienia skóry i oczu, bóle głowy, a także wymioty, jeśli woda dostanie się do przewodu pokarmowego. Szczególnie niebezpieczne jest to dla dzieci i osób starszych, nawet sam łyk wody z sinicami może doprowadzić do wizyty w szpitalu. Skutki oddziałujące na ludzi to nie jedyne zagrożenie. Sinice mogą również doprowadzić do powstawania w morzu martwych stref, które są niezdatne do życia i doprowadzają do zmniejszenia bioróżnorodności. To również informacja istotna dla plażowiczów. Im więcej martwych stref w morzu, tym mniejsze i gorsze połowy ryb, czego efektem jest pogorszenie jakości i wzrost cen ryb, które lądują na naszych talerzach m.in. w nadmorskich smażalniach czy restauracjach.

Co jest powodem zakwitu sinic?

Rozkwitom sinic sprzyjają wysokie temperatury, brak wiatru oraz eutrofizacja dna Morza Bałtyckiego, czyli przeżyźnienie środowiska morskiego. Ten ostatni czynnik powinien zwracać naszą szczególną uwagę. Zdaniem Komisji Helsińskiej eutrofizacją dotknięte jest ponad 95% obszaru Morza Bałtyckiego. Jest to wynik m.in. przedostawania się nawozów do gleb, a następnie do wód śródlądowych. Obecna sytuacja w rolnictwie zmusza do używania nawozów, a za przedostawanie się ich do wód odpowiada słaba struktura gleby, która jest czynnikiem charakterystycznym dla polskich gleb zakwaszonych, nisko przyswajających nawozy i nie zatrzymujących składników organicznych, które wraz z wodami śródlądowymi dostają się do Bałtyku.

„Zakwaszenie gleby ułatwia przenikanie składników nawozowych, takich jak azot czy fosfor w jej głąb, co doprowadza do przedostania się ich do wód śródlądowych i Bałtyku oraz namnażania się sinic. Z drugiej strony – wypłukiwanie składników pokarmowych z gleby ogranicza plonowanie roślin uprawnych, na czym tracą też polscy rolnicy – szacuje się, że nawet 6 miliardów złotych rocznie. Niesie to za sobą także poważne koszty społeczne, a skutki będzie odczuwał lub już je odczuwa każdy z nas. Coraz częstsze zamykanie kąpielisk spowoduje, że będą one częściej niedostępne na stałe, jak ma to miejsce w Poznaniu lub rzadziej dostępne do kąpieli. A to może doprowadzić do szeregu konsekwencji społecznych i gospodarczych: zmniejszenia popytu na krajowe wakacje i spadku dochodów przedsiębiorców, czy też wzrostu cen w restauracjach z powodu ograniczonej dostępności dobrych ryb.” – podkreśla dr inż. Tamara Jadczyszyn z Zakładu Żywienia Roślin i Nawożenia Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach.

Odkwaszanie gleb jako metoda zapobiegania zakwitom

Aby zapobiec nadmiernym zakwitom sinic, najważniejsze jest ograniczenie eutrofizacji. Można to osiągnąć poprzez poprawę jakości gleb, czyli uregulowanie ich czynnika pH, by nie był zbyt kwaśny. Znaczącą rolę odgrywa tutaj proces wapnowania, który został przywołany przez organizację WWF w „Podręczniku z zakresu praktyk rolniczych przyjaznych środowisku Morza Bałtyckiego”.

„Odkwaszenie gleb, a co jest z tym związane, poprawa jakości wody w Bałtyku i zapobieganie eutrofizacji dotyczy nas wszystkich. Co więcej, posiadamy sprawdzone i skuteczne rozwiązania, takie jak wapnowanie. Polacy powinni mieć świadomość, jak poważne skutki – zarówno dla nich, jak i całej przyrody – może nieść za sobą niepodejmowanie reakcji na ten problem. A do niego trzeba podejść systemowo i możliwie jak najszybciej, umożliwiając szerokie wprowadzenie dobrze znanego już rozwiązania.” – dodaje prof. dr hab. inż. Stefan Pietrzak z Zakładu Przyrodniczego Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego Państwowego Instytutu Badawczego w Falentach.

Zdrowe gleby to zdrowy Bałtyk

W Polsce ponad 60% gleb to gleby zakwaszone. Jak wskazują rolnicy i ekolodzy, całościowe ich odkwaszenie jest realne nawet w ciągu 5 lat. Dzięki temu możliwa jest również poprawa sytuacji nad Bałtykiem oraz stanu wód śródlądowych. Zyskać możemy na tym wszyscy – my, nasi bliscy oraz natura.


[1] Holiday Barometer 2023, IPSOS

[2] https://www.pot.gov.pl/attachments/article/1804/Plany%20wakacyjne%20Polak%C3%B3w%202022.pdf

[3] Dane Serwisu Kąpielowego na dzień 16.08.2022, 27.08.2022https://tvn24.pl/pomorze/sinice-w-baltyku-2022-mapa-ktore-plaze-sa-zamkniete-27-sierpnia-6065373

[4] https://epoznan.pl/news-news-138927-koniec_kapieli_w_jeziorze_maltanskim_w_tym_sezonie_nie_bedzie_miejskiego_kapieliska

[5] https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2023/K_019_23.PDF

Zdrowie w Polsce

Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.

Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).

O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.

Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.

Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.

Branża medyczna będzie wykorzystywać coraz więcej nowinek technologicznych i innowacyjnych rozwiązań. Pozwalają one na szybszą diagnostykę, efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Skoordynowana komunikacja z pacjentem, m.in. poprzez e-czaty czy wideoczaty, jest kluczowa dla kompleksowej opieki. Nowe technologie powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę i pozwolić na rehabilitację w domu.

Służba zdrowia nowej generacji będzie wykorzystywała coraz więcej nowinek technologicznych – urządzeń mobilnych, telediagnostyki czy sztucznej inteligencji. W najbliższej przyszłości ponad 14 mln pacjentów może korzystać z nowych technologii w procesie leczenia. Największy potencjał mają przede wszystkim usługi telemedyczne, które mogą zrewolucjonizować system opieki zdrowotnej: przyspieszyć możliwość rozpoznania choroby czy poprawić jakość monitorowania leczenia.

Nowe technologie pozwalają na szybszą diagnostykę, bardziej efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Często są wytworem wielu wynalazców, którzy starają się doprowadzić do tego, by były one użyteczne dla pacjentów. Jest wiele innowacji, które dostają wiele nagród, natomiast nie są użytkowane, bo są zbyt trudne do zastosowania w codziennym życiu. Powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę, która pozwala na zmniejszenie kosztów diagnostyki i ewentualnej terapii. Nowe technologie, które pozwalają na rehabilitację, powinny być dostosowane do naszych telefonów komórkowych i pozwolić na rehabilitację w domu.

Żeby wydłużyć Polakom życie, nie wystarczy tylko normalna opieka medyczna i kontakt lekarza z pacjentem, lecz przede wszystkim potrzebna jest absolutnie nowoczesna technologia. To telemedycyna, kontakt z pacjentem poprzez różne inne narzędzia informatyczne, takie jak e-czaty czy wideoczaty, generalnie komunikacja z pacjentem w sposób skoordynowany, gdzie widzimy ścieżkę pacjenta w sposób ciągły, używając nowej technologii.

W ubiegłym roku branża medyczna ogromnie zyskała na znaczeniu. Ze względu na pandemię koronawirusa, sektor ten stał się pierwszoplanową postacią na największych światowych rynkach kapitałowych. Co więcej, ten trend cały czas trwa. Nic dziwnego, ponieważ cały czas mamy do czynienia z branżą o fantastycznych perspektywach, związanych z ciągłym rozwojem nowych technologii, nowych metod leczenia oraz postępującą cyfryzacją, w tym wprowadzaniem rozwiązań w zakresie e-zdrowia. Przodują w tym firmy prywatne, które są pionierami we wprowadzaniu nowoczesnych narzędzi ułatwiających stawianie diagnozy oraz leczenie i wpływających na podnoszenie jakości oferowanych świadczeń.

Wprowadzanie nowoczesnych technologii w branży medycznej w ogromnym stopniu przyspieszyła pandemia COVID-19. Wprowadzony lockdown podczas jej pierwszych tygodni wprost wymusił realizowanie na szerszą skalę świadczeń zdrowotnych za pomocą narzędzi zdalnych – i to nie tylko tradycyjnych rozmów telefonicznych, ale także czatów czy wideorozmów, często z wykorzystaniem narzędzi umożliwiających również badanie pacjenta “na odległość”.

W efekcie już dziś telemedycyna to forma świadczenia usług medycznych i opieki zdrowotnej łącząca w sobie elementy telekomunikacji, informatyki oraz medycyny. Dzięki wykorzystaniu nowych technologii pozwala ona przełamywać geograficzne bariery i wymieniać specjalistyczne informacje. Umożliwia także oczywiście przeprowadzenie diagnozy na odległość, i to właśnie jest jej najczęstszym zastosowaniem.

Idea telemedycyny została przygotowana przede wszystkim z myślą o osobach, których stan bądź możliwości pojawienia się na zwykłej wizycie w gabinecie są ograniczone. Jednak szybko okazało się, że z dobrodziejstwa e-wizyty mogą skorzystać wszyscy, bo wiele problemów zdrowotnych nie wymaga wizyty i osobistego zbadania przez lekarza. Teleporady są szczególnie rekomendowane w prostych i częstych zachorowaniach, takich jak infekcje górnych dróg oddechowych czy alergie sezonowe lub skórne, lecz mają również zastosowanie do postawienia wstępnego rozpoznania i zlecenia badań przed wizytą u specjalisty, a nawet jako forma kontroli leczenia, przepisania recepty i w wielu innych sytuacjach u chorych przewlekle. Czyli w praktyce można stwierdzić, że telemedycyna jest dla każdego.

Ciekawostka tygodnia:

Work-life balance (bilans między pracą a życiem prywatnym) to koncepcja, która odnosi się do równoważenia czasu i wysiłku poświęconego pracy zawodowej z czasem przeznaczonym na życie osobiste, rodzinną i rekreację. To dążenie do harmonijnego pogodzenia wymagań związanych z pracą z potrzebami związanymi z życiem prywatnym. Osiągnięcie odpowiedniego work-life balance jest kluczowe dla zachowania zdrowia psychicznego, fizycznego i społecznego.

Elementy składające się na work-life balance obejmują:

  1. Praca zawodowa: Wymagań związanych z pracą, takich jak czas przebywania w miejscu pracy, obowiązki zawodowe i poziom zaangażowania w pracę.
  2. Życie prywatne: Obejmuje to czas spędzany z rodziną, przyjaciółmi, wypoczynek, hobby i inne czynności związane z życiem poza sferą zawodową.

Zachowanie równowagi między pracą a życiem prywatnym jest istotne dla utrzymania dobrej jakości życia. Osoby, które skupiają się wyłącznie na pracy, mogą doświadczać wypalenia zawodowego, problemów zdrowotnych i trudności w relacjach rodzinnych. Z drugiej strony, ignorowanie obowiązków zawodowych może prowadzić do problemów finansowych i zawodowych.

Istnieje wiele strategii i praktyk, które mogą pomóc w osiągnięciu lepszego work-life balance, takie jak ustalanie klarownych granic między pracą a życiem prywatnym, planowanie czasu wolnego, umiejętne zarządzanie czasem, delegowanie zadań oraz rozwijanie zdolności radzenia sobie ze stresem i presją zawodową. Równowaga ta może być zmienna i zależy od indywidualnych preferencji, celów życiowych oraz zmieniających się okoliczności zawodowych i osobistych.